W październiku i listopadzie 2003 roku na Słońcu niespodziewanie rozwinęły się dwa wyjątkowo potężne i długotrwałe sztormy aktywności słonecznej. Obu z nich towarzyszyły ekstremalne warunki w wietrze słonecznym i oba spowodowały silne zaburzenia stanu przestrzeni wokółziemskiej. Zagrożenia dla infrastruktury satelitarnej i utrudnienia w radiokomunikacji transjonosferycznej były niekorzystnymi skutkami tych wydarzeń, z drugiej jednak strony można było zaobserwować ogromnie rzadkie a piękne zjawisko - intensywne zorze polarne na niskich i średnich szerokościach geograficznych. |
X - XI 2003 |
W
okresie od 29 października do 7 listopada zaobserwowano miedzy innymi:
- 17 silnych rozbłysków (>R2) -- od 19 X do 4 XI - 12 rozbłysków klasy X - 6 burz radiacyjnych (>S1) - 4 burze geomagnetyczne (>G2) Satelita SORCE (Solar Radiation and Climate Experiment), posiadający cztery instrumenty mierzące całkowite natężenie promieniowania (Total Solar Irradiance-TSI [W/m^2]) i rozkład spektralny promieniowania od miękkich promieni X, poprzez ultrafiolet, światło widzialne do bliskiej podczerwieni, zarejestrował, że podczas rozbłysku X17 o godzinie 11:00 UT w dniu 28 października natężenie promieniowania X i ultrafioletowego ze Słońca wzrosło 50-krotnie. Ten rozbłysk przyniósł także po raz pierwszy zmierzony wzrost całkowitego natężenia promieniowania TSI. Zanotowano także jedne z największych w obecnym, 23 cyklu słonecznym strumienie energetycznych cząstek słonecznych (SEP- Solar Energetic Particles). Proton/Electron Telescope (PET), jeden z instrumentów misji SAMPEX zaobserwował podczas tych zjawisk strumienie elektronów o energiach powyżej 10 MeV, zwanych "killer electrons". Jeszcze 17 października raport słonecznej i geofizycznej aktywności wydawany przez USAF/NOAA(US Air Force/National Oceanic and Atmospheric Administration) głosił, ze aktywność słoneczna jest bardzo niska a na dysku słonecznym obserwowane są tylko dwie małe grupy plam. Tymczasem w ciągu zaledwie tygodnia pojawiły się trzy ogromne, złożone grupy plam. Wśród nich znajdowała się największa w całym obecnym cyklu, a także największa zaobserwowana od 1991 roku grupa plam oznaczona numerem 486 (NOAA AR 0486). Nie była ona jednak źródłem pierwszego rozbłysku. Pierwsza potężna eksplozja na powierzchni Słońca, której towarzyszyła emisja energii w postaci fal elektromagnetycznych (od fal radiowych do promieniowania Gamma i X), cząstek i strumienia plazmy, pojawiła się w pobliżu Regionu 484. Ta szybko rozwijająca się grupa plam znajdowała się wówczas na wschodnim brzegu tarczy słonecznej. Następnie zaczęły pojawiać się silne rozbłyski także z plam 486 i 488. Źródło: NASA/SOHO Lasco Coronograph
Pod koniec listopada trzy ogromne grupy plam odpowiedzialne za październikowe burze zaczęły znowu być widoczne na tarczy słonecznej i ponownie stały się ródłem silnych rozbłysków. Konsekwencją tych zjawisk na Słońcu (zarówno w październiku jak i w listopadzie) było wystąpienie ekstremalnych warunków w wietrze słonecznym. Wiatr słoneczny docierający do Ziemi 29, 30 i 31 października charakteryzował się ogromną prędkością. Instrumenty satelity ACE służące do jej pomiaru (SWICS) w momencie przejścia fali uderzeniowej przestały działać. Jedyne dostępne pomiary to pomiary prędkości dla helu oraz pomiary wielkości pola magnetycznego. Najwyższa zanotowana wartość prędkości to prawie 1900 km/s, podczas gdy typowa wartości prędkości wiatru słonecznego wynosi 400 km/s. Nie posiadamy także informacji o gęstości oraz ciśnieniu wiatru w całym tym okresie . Pewnych wskazówek dostarczyć mogły satelity będące w bliskiej odległości od Ziemi, które w momencie trwania burzy znalazły się poza magnetopauzą i czasowo przebywały w wietrze słonecznym (Geotail, GOES-10, GOES-12). Z takich szacunków wynika, ze gęstoć wiatru słonecznego była naogół nieco tylko podwyższone w stosunku do wartości typowych, stąd też wzrost dynamicznego cinienia wiatru słonecznego i związana z tym kompresja magnetosfery nie były ekstremalnie duże przez cały czas. Wiatr słoneczny, który spowodował nadzwyczaj silną burzę magnetyczną w dniu20 listopada różnił się od październikowego. Przede wszystkim nie zawiodły detektory i posiadamy wszelkie dane o parametrach wiatru słonecznego. Był stosunkowo niezbyt szybki (około 700 - 800 km/s), za to o ogromnym ciśnieniu (30 nPa w porównaniu z wartością typową - kilka nPa), dużej gęstości (do 60/cm^3, gdy typowa wartość to kilka cząstek na cm^3) i znacznej zawartości helu. Szczególnie charakterystyczny dla tego okresu jest jednak ogromny wzrost wartości pola magnetycznego. Całkowite pole wzrosło do ponad 50 nT (w październiku było to mniej niż 40 nT). Wzrost był największy dla składowej Bz pola magnetycznego (do -60 nT). rednio w wietrze słonecznym pole magnetyczne osiąga wartości kilku nT, a już przy BZ<-5 nT magnetosfera staje się bardzo niestabilna. (Znak "minus" oznacza, iż pole magnetyczne wiatru słonecznego jest skierowane na południe czyli przeciwnie niż ziemskie pole pole magnetyczne w punkcie podsłonecznym magnetosfery. Taka konfiguracja pól magnetycznych ułatwia wnikanie wiatru słonecznego do magnetosfery.)> ![]() * Konstelacja satelitów geostacjonarnych LANL, prowadząca pomiary przestrzennych i czasowych zmian parametrów prądu pierścieniowego (takich jak gęstość i temperatura jonów i elektronów), zanotowały gwałtowne zmiany podczas obu burz. Na przykład 29 października wystąpiło "wstrzyknięcie" protonów do prądu pierścieniowego towarzyszące gwałtownemu wzrostowi amplitudy skierowanego na południe międzyplanetarnego pola magnetycznego. Zjawisko to trwało 7 minut. * Magnetometry na całej kuli Ziemskiej zarejestrowały silne zaburzenia ziemskiego pola magnetycznego, a o ich wielkości najlepiej informują niezwykle wysokie wartości indeksów geomagnetycznych: - Planetarny indeks Kp, który informuje o poziomie burzy magnetycznej, w okresie od 29 do 31 października oraz 20 listopada wynosił dziewięć (indeks ten jest liczbą z zakresu 0-9. Powyżej 5 mówi się o burzy magnetycznej, 9 to burza ekstremalnie silna). Inny wskaźnik aktywności - Dst -otrzymywany jest przy pomocy sieci okołorównikowych obserwatoriów geomagnetycznych mierzących intensywność prądu pierścieniowego. Prąd ten wywołuje na powierzchni Ziemi obniżenie wartości składowej horyzontalnej H pola geomagnetycznego podczas tzw. fazy głównej burzy magnetycznej. Podczas październikowo-listopadowych burz indeks Dst przyjął wartości ponadponiżej -400 nT. W warunkach normalnych jego wartość jest bliska zeru i rzadko spada poniżej kilkudziesięciu nT. Równie silne zaburzenia zanotowały stacje pomiarowe leżące w strefie zorzowej. Indeksy AE powstające przez uśrednienie wariacji składowej horyzontalnej pola (pomierzonych przez 13 stacji leżących na półkuli północnej) mają wyraźnie podwyższone wartości. Indeks ten jest miarą intensywności elektrojetów, czyli strumieni prądowych w jonosferze polarnej. Październikowe i listopadowe burze były tak silne, iż podobne jak na stacjach polarnych zaburzenia w polu magnetycznym zostały zanotowane także w polskich obserwatoriach w Helu i Belsku. Zdarza się to dość rzadko.
* Wzrost
promieniowania X spowodował znaczne zaburzenia
w jonosferze. Dodatkowa jonizacja związana była także z wysypywaniem energetycznych
cząstek i dyssypacją w jonosferze prądów elektrycznych. Analizy kilku burz,
dla których Dst miało wartości poniżej -250 nT wykazały, że podczas fazy
głównej takich burz występują silne tzw. podłużne prądy
zamykające w jonosferze (FAC- magnetic Field Aligned Currents). Rezultatem wzrostu i anormalnej redystrybucji jonizacji w jonosferze
były utrudnienia w komunikacji
w paśmie wysokich częstotliwości. Przede wszystkim odbiło się to na transporcie
lotniczym. Loty polarne odlatujące z Ameryki Północnej, używające VHF (30-300
MHz) musiały przejść na pasmo HF (3-30 MHz). Zaistniały problemy komunikacyjne
z załogami jednostek pływających na Oceanie Atlantyckim oraz kilkoma wyprawami
będącymi wówczas w Himalajach (problemy z satelitą komunikacyjnym Iridium).
Trudności komunikacyjne wystąpiły także na wysokich szerokościach geograficznych
np. lot z Chicago do Hong Kongu w czasie burz wydłużył się o 31 minut,
co wymagało 8300 funtów paliwa więcej. Wiele innych lotów odbywało się
na nieco zmodyfikowanych trasach.
|
Strona będzie uzupełniana.
Kontakt:
bmania@cbk.waw.pl